„Podczas tej mszy, celebrowanej przed wizerunkiem Szatana, mającego u stóp swych powalony krzyż, oficjant ofiarował dwie hostie: jedną czarną, a jedną białą. Białą oddano dziecku, ubranemu jakby do chrztu, które natychmiast potem zostało pochwycone i rzucone o ziemię: mnich gwałtownym uderzeniem sztyletu odciął mu głowę. […] cała skrwawiona, umieszczona została na hostii czarnej, potem na misie, przeniesiona na stół, gdzie paliły się tajemnicze światła i magiczne pachnidła. Wtedy rozegrała się scena dziwna i straszliwa: oficjant zaklinał demona, by przez usta tej krwawej głowy odpowiedział na zapytanie, którego monarcha nie ośmielił się wypowiedzieć głośno, ani nawet zwierzyć go komukolwiek”.
„Wejdę na ołtarz boga naszego Szatana, który, choć teraz poniżony, powstanie i triumfować będzie!”.
„Diabeł, krążąc około podejrzanych czarownic, wprzód dusze sędziów i świadków niesprawiedliwych łowi, pęta i osiada: i wielki cud, że ich zaraz żywo do piekła nie bierze”.
W życiu każdego zainteresowanego sprawami tajemnymi przychodzi ten piękny okres, gdy odkrywa, że Julian Tuwim był zupełnie inną osobą niż tą, o której nauczyciele opowiadali w szkole. Wśród czytających ten tekst, zapewne trafi się ktoś, kto miał wcześniej pojęcie, jednak podejrzewam, że większość nie zdawała sobie sprawy, iż Tuwim był badaczem okultyzmu, kolekcjonerem rzeczy najdziwniejszych i w końcu autorem, który stworzył prezentowany dziś „Cykl sataniczny”.
Słowem wstępu warto wspomnieć, że projekt to cztery niezależne publikacje napisane na przełomie lat 1924-1926, a dziś złożone w jedną – na potrzeby stale rozrastającej się kolekcji literatury okultystycznej Ars Diavoli – Biblioteki Diabologicznej. Stojący za nią Arkadiusz Siejda znany wam zapewne z kilku projektów związanych z polską grozą (np.: „Dziwny dom” Norberta Góry, „Pakt milczenia” Michała Ferka, „Antologia diaboliczna”) kontynuuje budowanie niecodziennej kolekcji, poprzez wznawianie, „odkurzanie” i często wydobywanie z niepamięci publikacji skupiających się wokół szeroko rozumianego okultyzmu.
Moja nikła znajomość twórczości Juliana nie jest wystarczająca, by oceniać całość dokonań autora, jednak będąc po lekturze prezentowanego Cyklu, pozwolę sobie na stwierdzenie, że podszedł on do tematu niczym prawdziwy badacz z krwi i kości. Omawiany dziś „Cykl sataniczny”, orbitujący wokół czarnej mszy, amuletów, czarów, czy czartów, a także wypisów czarnoksięskich, stanowi dla mnie zapis monumentalnej pracy wymagającej lat, a gracja, z jaką poruszał się wokół tematu, umacnia tylko w przekonaniu, że autor naprawdę kochał to, co robił.
Mnogość zagadnień, definicji, czy w końcu ludowych podań, wyklucza omówienie wszystkich interesujących punktów książki, dlatego poniżej pozwolę sobie na krótkie streszczenie czterech głównych filarów Cyklu, stanowiących w istocie odrębne publikacje. Tego typu zabiegi wydawnicze, mające na celu łączenie w jeden tom kilku utworów, mają swoich zwolenników i przeciwników, jednak osobiście jestem bardzo zadowolony, że wszystko jest pod ręką.
Cykl zaczynamy z grubej rury, mianowicie od niesławnej „Czarnej mszy”, która w dalszym ciągu polaryzuje badaczy. Znajdziemy tu zarówno genezę wydarzenia, zmiany, jakie zachodziły zarówno pod kątem uczestników jak i przebiegu mszy, a także portretowanie tego zjawiska w literaturze (przykładem jest tu powieść „Tam” („La-Bas”), wyd. IX). Nie widziałem zbyt wielu publikacji traktujących o czarnej mszy, dlatego wierzę, że zawarta tu wiedza będzie więcej niż satysfakcjonująca.
Kolejnym filarem książki są „Tajemnice amuletów i talizmanów”. Znajdziecie tu ich genezę, materiały, z jakich były wykonywane, właściwości „duchowe” metali, jak je sporządzać – jednym słowem, ogrom wiedzy. Jakby tego było mało, poznacie, czym były balsamy czarodziejskie, napoje miłosne, czar krwi i inne kwestie, dzięki którym prawdopodobnie wyklnie was rodzina.
Trzecim i najbardziej obszernym elementem są „Czary i czarty polskie”. Znajdziecie tu ogrom przykładów i procesów historycznych, sposoby działania inkwizycji, histerię – w której nurzali się nasi przodkowie, a także nieoczekiwanych obrońców wiedźm, które w wielu przypadkach nimi nie były. Wielkie europejskie polowanie na czarownice to temat na kilka obszernych publikacji, jednak myślę, że tuwimowska analiza, może być wyczerpująca dla tych, którzy patrzą na swoje podwórko.
Cykl zostaje zamknięty przez „Wypisy czarnoksięskie”. W wielkim skrócie są one próbą przedstawienia antologii polskiej literatury magicznej i składają się z przedruków ciężko dostępnych dzieł. Myślę, że zakończenie idealnie pokazuje tytaniczną pracę, której podjął się autor.
Polecam. „Cykl sataniczny” jest idealnym wyborem dla każdego, kto lubi stawiać pytania, a także wszelkich badaczy, którzy chcą sprawdzić/zweryfikować swoją wiedzę.
Maciek Klimek
W Witrynach Horroru