• Przejdź do głównej nawigacji
  • Przejdź do treści
  • Przejdź do stopki
Księgarnia internetowa
Wydawca Arkadiusz Siejda

Wydawca Arkadiusz Siejda

  • Facebook
  • Instagram
  • TikTok
  • YouTube
  • Ars Diavoli
  • Książki
    • okultyzm
    • horror
    • klasyka
    • eseje
    • literatura obyczajowa
    • komedia
    • thriller
    • sensacja
    • kryminał
    • publicystyka literacka
  • Autorzy
  • Projekty okładek
  • Blog
  • O mnie
    • O mnie
    • Kontakt

Szepty szatana – requiem Tadeusza Oszubskiego

31.05.2025

Miłość do literatury i wspólne zainteresowania tajemnicami istnienia połączyły mnie z Tadeuszem Oszubskim więzią twórczej przyjaźni. To, co zaczęło się od wspólnej fascynacji mroczną stroną literatury i wiedzy tajemnej, szybko przerodziło się w przyjaźń opartą na wzajemnym zrozumieniu, zaufaniu i wspólnym przeżywaniu duchowej głębi tekstów. Bydgoski pisarz był nie tylko jednym z najbardziej wyrazistych głosów w polskiej literaturze niesamowitej, ale również człowiekiem bezkompromisowo wiernym Słowu, które rozumiał jako narzędzie opisu rzeczywistości ukrytej – tej, która umyka percepcji codziennej, ale daje się uchwycić przez intuicję, symbol, archetyp i literacką formę. Był nie tylko klasykiem polskiej literatury grozy, ale również twórcą, którego dzieła miały na celu tworzenie metafizycznej melodii dla duszy i skłonienie do refleksji nad tym, co nieuchwytne.

Jego wyjątkowa pasja twórcza sprawiła, że aż do ostatnich chwil życia aktywnie nadzorował proces redakcyjny i edytorski jednej ze swoich najbardziej osobistych publikacji – zbioru „Szepty szatana”.

„Miłość”

15 sierpnia 2023 roku nakładem mojej oficyny ukazało się wznowienie powieści Tadeusza Oszubskiego zatytułowanej „Miłość” – jednego z najbardziej zaskakujących i wielowymiarowych dreszczowców w dorobku autora.

Książka ta, choć osadzona w konwencji thrillera grozy, stanowi zarazem wielowątkową refleksję nad naturą miłości – jej jasnymi i mrocznymi aspektami, duchowym wymiarem, obsesją, pożądaniem oraz granicą między uczuciem a destrukcją. W centrum narracji znajduje się postać Tomasza Marczyka, artysty zwanego „Upadłym Malarzem”, którego historia staje się zarazem metaforą i dosłownym zapisem zstępowania w strefy zakazane: zarówno psychiczne, jak i metafizyczne.

Jednym z kluczowych wątków powieści jest zbrodniczy czarnomagiczny rytuał, poprzez który Marczyk – rozdarty między żałobą a obsesją – dokonuje rytualnych morderstw kobiet, aby poprzez ich fluid życiowy zasilać astralne widmo zamordowanej w akcie obłędu ukochanej. W wyniku tych działań dochodzi do częściowej materializacji zjawy w rzeczywistości fizycznej, co ukazuje nie tylko złożoność świata przedstawionego, ale i głębokie zakorzenienie powieści w okultystycznym modelu wszechświata, w którym uczucia, ofiara i energia subtelna przenikają się w sposób śmiertelnie realny.

„Zaświatowe Biuro Śledcze”

Drugim dziełem Tadeusza Oszubskiego, które trafiło na moje biurko, była komediowa powieść grozy, zatytułowana „Zaświatowe Biuro Śledcze” – książka, która w pełni ukazuje literacką wszechstronność autora i jego brawurową zdolność do konstruowania fabularnych światów balansujących na granicy surrealizmu, groteski i czarnego humoru. Premiera książki miała miejsce 14 lutego 2024 roku.

W tej przewrotnie apokaliptycznej narracji Oszubski z ogromną swobodą łączy elementy horroru, kryminału i romansu, nie rezygnując przy tym z funkcji satyrycznej. „Zaświatowe Biuro Śledcze” to wyrafinowana forma literackiej kpiny z ludzkich słabości, przywar i absurdów społecznych. Powieść pełni rolę nowoczesnej literatury sowizdrzalskiej – sięgając do tradycji staropolskiego bajania, farsa łączy się tu z ostrym komentarzem obyczajowym, a rzeczywistość ukazana jest w krzywym zwierciadle, w którym odbijają się zarówno indywidualne błędy, jak i zbiorowe szaleństwa.

Autor – niczym bajarz – wykorzystuje groteskową konwencję do ukazania świata w stanie kryzysu: społecznego, duchowego i kulturowego. „Zaświatowe Biuro Śledcze” okazało się majstersztykiem komediowej powieści grozy, która bezpośrednio i celnie punktuje mechanizmy społecznego zepsucia – nie szczędząc ironii ani polityce, ani mentalności współczesnego człowieka.

„Zaświatowe Biuro Śledcze” stanowiło dla mnie jako wydawcy istotne wyzwanie produkcyjne i edytorskie. Było to też pierwsze przedsięwzięcie, w którym zdecydowałem się na wykorzystanie narzędzi sztucznej inteligencji do opracowania warstwy ilustracyjnej powieści. Wygenerowane obrazy w stylu akwarelowym zostały poddane przetworzeniu w programach graficznych i dostosowane do symboliki oraz fabularnej struktury utworu. W konsekwencji powstało 75 unikatowych kompozycji graficznych, z których 13 nawiązuje bezpośrednio do okultystycznej symboliki Wielkich Arkanów Tarota.

Największym wyróżnieniem i potwierdzeniem słuszności obranej koncepcji edytorskiej stało się uznanie samego autora, który 16 lutego 2024 roku, z entuzjazmem podkreślił:

„Dzień dobry, Panie Arku! „Zaświatowe Biuro Śledcze” doszło do mnie i jest bardzo ładne! Dziękuję! Zawrzeć swój utwór w wydanej przez Pana książce, to przyjemność. Widać, że podchodzi Pan z miłością do strony edytorskiej. Kto kocha literaturę, ten to widzi!”.

„Antologia diaboliczna. Tam, gdzie umiera duch”

„Pomysł na stworzenie zbioru diabolicznych opowiadań mógł narodzić się tylko nocą, w oświetlonym wiekowymi lampami gabinecie, gdzie zmysłowy taniec świateł i cieni igrał na tle osobliwego księgozbioru. Podczas tej tajemniczej wiosennej nocy prowadziłem długą dysputę z pewnym jegomościem, specjalistą od zdarzeń niewyjaśnionych i nadnaturalnych, mistrzem pióra i klasykiem grozy – Tadeuszem Oszubskim. Kiedy rozmowa zeszła na tematy diaboliczne, powiedział: Mam dla Pana tekst o „rozdarciu wszechrzeczy”. Po lekturze narodził się we mnie pomysł antologii infernalnej, diabolicznej. Wtedy przypieczętowano pakt”.

Przytoczony fragment mojej przedmowy do wydanej 31 października 2024 roku „Antologii diabolicznej. Tam, gdzie umiera duch” ukazuje genezę projektu, który z czasem przybrał charakter przełomowego zjawiska w polskiej literaturze grozy. Wspomniana rozmowa stanowiła impuls inicjujący powstanie koncepcji antologii poświęconej tematyce infernalnej.

To właśnie Tadeusz Oszubski – klasyk polskiej literatury niesamowitej i niekwestionowany autorytet w zakresie zjawisk nadprzyrodzonych – przekazując mi tekst pt.: „Wilkołak z Mauro”, wyznaczył kierunek całego przedsięwzięcia. Jego literacka wizja i erudycja ugruntowały go jako intelektualnego patrona i „ojca chrzestnego” projektu, który – łącząc literacką grozę z refleksją metafizyczną – stał się w polskim piśmiennictwie, obok Andrzeja Juliusza Sarwy, unikatowym głosem w sprawach diabolicznych i demonicznych. W rezultacie powstała antologia wyjątkowa na tle współczesnej literatury polskiej, w której znalazło się łącznie osiemnaście oryginalnych utworów, stworzonych przez grono niezwykłych twórców.

„Antologia diaboliczna” została pomyślana jako inicjatywa otwierająca drogę do kolejnego wspólnego przedsięwzięcia literackiego, które miałem współtworzyć z Tadeuszem Oszubskim – projektu zatytułowanego „Piekielne zeszyty”.

W założeniu miała to być cykliczna seria niewielkich objętościowo publikacji, o charakterze ilustrowanym, skupionych tematycznie wokół zagadnień infernalnych, demonologicznych i okultystycznych. Projekt przewidywał publikację zróżnicowanych gatunkowo tekstów – od opowiadań i minipowieści, po eseje, artykuły publicystyczne, a nawet poezję.

Koncepcja „Piekielnych zeszytów” zakładała formułę otwartą: oprócz utworów samego Tadeusza Oszubskiego, planowaliśmy włączenie tekstów autorów wyłonionych w ramach konkursu, co miało na celu aktywizację środowiska twórców związanych z literaturą grozy i okultyzmu.

„Tabu. Opowieści tajemne”

„Tabu”, przygotowuję z myślą o Pana wydawnictwie”.

16 września 2024 roku Tadeusz Oszubski poinformował mnie, że pracuje nad dwoma nowymi projektami literackimi, które miały stanowić kompozycje łączące formy minipowieściowe, poetyckie oraz eseistyczne.

Były to dzieła przygotowywane z wyraźnym zamysłem wydawniczym, twórczo spójnym z profilem mojej oficyny – ukierunkowanej na literaturę o charakterze metafizycznym, okultystycznym i demonologicznym. Autor niejednokrotnie podkreślał, że tworzy te utwory specjalnie z myślą o naszej współpracy, określając moje publikacje mianem „diabolików”.

13 grudnia 2024 roku otrzymałem od Tadeusza Oszubskiego tekst zatytułowany „Tabu. Opowieści tajemne” – zbiór składający się z siedmiu minipowieści oraz siedmiu esejów publicystycznych – zgrupowanych pod wspólnym tytułem cyklu: „Z mrocznych archiwów”.

W kolejnym etapie prac 23 stycznia 2025 roku autor przesłał nową, zmodyfikowaną wersję zbioru, zawierającą sześć minipowieści oraz sześć esejów, dokonując tym samym korekty zarówno doboru tekstów, jak i struktury całości. Na tym etapie, ze względu na trwające równolegle prace nad kolejnymi tomami kolekcji literatury okultystycznej Ars Diavoli – Biblioteka Diabologiczna, planowany termin wydania „Tabu” został przeze mnie zarezerwowany na czerwiec 2025 roku.

„Szepty szatana”

8 kwietnia, zupełnie niespodziewanie, Tadeusz Oszubski poinformował mnie o swojej decyzji, by ponownie podjąć redakcję zbioru „Tabu” i dopracować jego ostateczny kształt. W zamian przesłał nowy, w pełni ukończony tom zatytułowany „Szepty szatana”:

„Dzień dobry, Panie Arku. Prace nad zbiorem „Tabu” nieco przesuwam, bo mam co do tego tomu pomysły do zrealizowania. W to miejsce wysuwam, jako propozycję wydawniczą gotowy, dopracowany w szczegółach tom „Szepty szatana” – cztery minipowieści z obszernymi dodatkami. „Szepty szatana” mogą być apetycznym akcentem w związku z przypadającymi na 2025 rok obchodami 45-lecia mojej twórczości literackiej. „Szepty szatana” przesłałem Panu „mailem wilczym”. Mam nadzieję, że ta kwintesencja grozy a’la Oszubski Panu się spodoba. Na razie myśląc o „Tabu”, zakładam, że książka będzie gotowa w grudniu”.

Zaproponowałem Tadeuszowi Oszubskiemu, aby „Szepty szatana” oficjalnie ukazały się jako wydanie jubileuszowe, co spotkało się z życzliwą aprobatą pisarza:

„Pana propozycja, by „Szepty szatana” ukazały się jako wydanie jubileuszowe, jest bardzo miła. Dziękuję. Na szczegółach skupimy się, gdy już rzuci Pan okiem na ten zbiór”.

Wypowiedź ta jednoznacznie potwierdzała, że Tadeusz Oszubski postrzegał „Szepty szatana” jako dzieło o szczególnym znaczeniu w swoim dorobku. Zadbał o to, żeby redakcję i korektę przeprowadziła jego wieloletnia przyjaciółka i współpracowniczka – Joanna Szmytkowska. W odróżnieniu od wcześniejszych publikacji autor z wyjątkowym zaangażowaniem uczestniczył w procesie redakcyjnym, aktywnie współkształtując koncepcję edytorską i wpływając na ostateczny układ oraz charakter tomu.

16 kwietnia 2025 roku miałem zaszczyt opublikować jubileuszowe wydanie powieści demonologicznej „Cień Władcy Sabatu” autorstwa Andrzeja Juliusza Sarwy, przygotowane z okazji 50-lecia jego debiutu literackiego. W naturalnej konsekwencji podjąłem decyzję, by nadać zbiorowi „Szepty szatana” Tadeusza Oszubskiego równie dopracowaną i reprezentacyjną oprawę edytorską, odpowiadającą randze tego dzieła.

Wydanie zostało opracowane z zastosowaniem klasycznego kroju pisma – Antykwy Półtawskiego – który, począwszy od „Cienia Władcy Sabatu”, stanowić będzie typograficzny znak rozpoznawczy wszystkich powieści ukazujących się nakładem mojego wydawnictwa. Oprawa graficzna tomu została opracowana w duchu estetyki rycinowej, z wyraźnym odwołaniem do stylu dawnych dzieł ilustrowanych.

Na wyraźną prośbę Tadeusza Oszubskiego dokonałem podziału zbioru na odrębnie stronicowane rozdziały, z których każdy został oznaczony numeracją oprawioną w stylizowane grozowe ramki. Cytaty z wybranych przez autora dzieł wzbogacono o ornamentowe kompozycje graficzne z motywami cierni i diabolicznych wizerunków, projektowane z myślą o wzmocnieniu nastroju metafizycznej grozy.

Strony tytułowe poszczególnych minipowieści oraz esejów „Z mrocznych archiwów” otrzymały odrębne oprawy graficzne, stylizowane na ilustracjach książek z początku XX wieku. Ilustracje do części fabularnej zbioru zostały opracowane przy współudziale mojego AI-asystenta – Luciusa Orifexa – a następnie poddane przeze mnie artystycznemu przetworzeniu w specjalistycznych programach graficznych, z pełnym uwzględnieniem symboliki i dramaturgii danej narracji.

Część ilustracyjna towarzysząca esejom „Z mrocznych archiwów” została oparta na starannie wyselekcjonowanych materiałach ikonograficznych, zaczerpniętych z archiwalnych wydań książek oraz legalnie pozyskanych źródeł internetowych. Wszystkie wykorzystane obrazy zostały szczegółowo opisane i opatrzone wskazaniem źródła, zgodnie z zasadami dokumentacji naukowej i edytorskiej transparentności.

11 maja opracowałem projekt okładki i przesłałem go autorowi do akceptacji. Tadeusz Oszubski zasugerował wprowadzenie korekty polegającej na dodaniu przekrwionego oka postaci Szatana widocznej na stronie tytułowej – sugestia ta została natychmiast uwzględniona i wdrożona do finalnej wersji projektu.

Na czwartej stronie okładki, obok noty biograficznej autora, umieściłem autorską ilustrację przedstawiającą Tadeusza Oszubskiego w czarnym prochowcu, wykonaną zgodnie z charakterystyczną estetyką tomu. Grafika ta spotkała się z wyraźnym uznaniem autora, który pozytywnie ocenił jej stylistyczne dopasowanie do tonu i symboliki książki:

„To bardzo dobry portret, jestem do siebie podobny. Stylizacja też pasuje, bo teksty osadzone w realiach historycznych. Podkreślam, że portret i strój bardzo mi się podobają! Dobranoc, Panie Arku. I dziękuję. Kawał dobrej roboty”.

14 maja bezpośrednio po otrzymaniu finalnej wersji składu dzieła, Tadeusz Oszubski przesłał następującą wiadomość:

„Chętnie przeprowadzę korektę superową, Joanna Szmytkowska też by tym się zajęła. Jeden problem to terminy. Mam teraz urwanie głowy w związku z moim jubileuszem, jak też z innymi zobowiązaniami. Zależy mi, by wypolerować „Szepty…” na błysk. Czy zburzyłoby Pana plany wydawnicze gdybyśmy zajęli się korektą po 25 maja i zajęłoby to nam 7-10 dni?”.

Odpisałem, że oczywiście się zgadzam.

23 maja odbyło się drugie spotkanie jubileuszowe Tadeusza Oszubskiego, zorganizowane przez Kujawsko-Pomorskie Centrum Kultury z okazji 45-lecia jego działalności twórczej. Rozmowę z autorem poprowadziła Joanna Szmytkowska.

Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu już 25 maja otrzymałem korektę superową:

„Dzień dobry, Panie Arku! Przesyłam korektę superową „Szeptów szatana” w pliku tekstowym. Z Joanną Szmytkowską korektę przeprowadziliśmy niezależnie, acz równocześnie, w pliku zawarta jest suma tych dwóch oglądów składu. Prace udało się nam przeprowadzić szybciej o tydzień, aczkolwiek nie obyło się bez ofiar… A teraz kilka słów o Pana wizji „Szeptów szatana”, Panie Arku. Książka prezentuje się świetnie! Grafiki Pana autorstwa bardzo klimatyczne, do tego budujące nastrój stylowe dodatki graficzne i grawiury z epoki. Brawo! Piękna książka!”.

Natychmiast zasiadłem do wprowadzenia poprawek i tego samego dnia odesłałem autorowi plik do wglądu, a także przygotowany przeze mnie opis wydawniczy dzieła i okładkę, w której poprawiłem kolorystykę.

W poniedziałek 26 maja otrzymałem wiadomość:

– Dzień dobry, Panie Arku  Okładkę wspaniale Pan „podkręcił”.  Zapoznałem się z plikiem z naniesioną korektą superową. Wspaniała robota! Co do powyżej przesłanego mi przez Pana opisu książki „Od Wydawcy”, zajmę się nim dziś po południu i wieczorem Panu odeślę. Panie Arku, rodzi się książka nie tylko straszna, ale po prostu piękna edytorsko!

– Pana książka zasługuje na najlepszą oprawę graficzną. W tym momencie pracuję nad 7. tomem Ars Diavoli, a w wakacje skoncentruję się na dobrej reklamie i promocji oferowanych dzieł. Pana utwory z idealną precyzją komponują się z przewodnią tematyką wydawnictwa! Są mistrzowskie! – odpisałem.

– Pięknie dziękuję za miłe słowa o moich utworach. Postaram się co roku coś równie spójnego proponować Panu do publikacji.

Zgodnie z obietnicą, wieczorem Tadeusz Oszubski odesłał do mnie opis dzieła z naniesionymi poprawkami, które zaakceptowałem.

We wtorek 27 maja 2025 roku zdecydowałem, że dokonam jeszcze kilku niewielkich zmian w okładce i o godzinie 19:25 wysłałem gotowy projekt raz jeszcze do Tadeusza Oszubskiego:

– Dobry Wieczór, Panie Tadeuszu! Oto ONA!!! Okładka „Szeptów szatana”.

– Jest strasznie piękna, Panie Arku! Super! Dziękuję! Zapowiada się książka, której wielu się nie oprze! – odpowiedział, a następnie zapytał: – Panie Arku, kiedy skład wyrusza do drukarni?

– Za godzinę wysyłam. Z tego co się dowiedziałem – na spokojnie będziemy mieli książki do 30 czerwca. Przy dobrych wiatrach nawet tydzień przed datą premiery. Jutro wystawię książkę na przedsprzedaż.

– Ho, ho! Z tym że wieczór autorski promujący książkę trzeba odłożyć na wrzesień, bo od końca czerwca jest martwy sezon.

Nasza korespondencja trwała do godziny 20:44, kiedy to przesłałem Tadeuszowi Oszubskiemu ostatnią wiadomość:

– Dobrze, Panie Tadeuszu! Życzę dobrej nocy, a ja wysyłam pliki do drukarni!

Zgodnie z naszym utartym zwyczajem oczekiwałem jeszcze krótkiej odpowiedzi – uprzejmego podziękowania lub pożegnania, które niemal zawsze kończyło nasze nocne rozmowy. Tym razem jednak wiadomość nie została odczytana, a odpowiedź nie nadeszła.

Uznałem, że autor, zmęczony intensywnymi pracami redakcyjnymi i będąc jeszcze pod wielkim wrażeniem dwóch ostatnich wieczorów autorskich związanych z jego jubileuszem, najprawdopodobniej udał się na spoczynek. Skorzystałem z chwili, by raz jeszcze dokonać ostatecznej kontroli plików – zarówno wnętrza książki, jak i projektu okładki. Po ich dokładnym sprawdzeniu i upewnieniu się, że nie wymagają już żadnych korekt, przekazałem komplet materiałów do drukarni. O godzinie 23:33 opublikowałem zapowiedź przedsprzedaży oraz oficjalnej premiery okładki, zaplanowaną na 28 maja 2025 roku.

Przed udaniem się na odpoczynek jeszcze raz sprawdziłem skrzynkę odbiorczą – jednak wiadomość nadal pozostawała nieodczytana. Nie przypuszczałem wówczas, że miała to być nasza ostatnia korespondencja.

W środę, 28 maja 2025 roku, o godzinie 12:10, otrzymałem wiadomość od Pani Małgorzaty Stawickiej – prezes Fundacji Nasza tradycja – nasza przyszłość – z prośbą o pilny kontakt. Natychmiast oddzwoniłem. W krótkiej, wstrząsającej rozmowie dowiedziałem się, że w godzinach przedpołudniowych, odnaleziono Tadeusza Oszubskiego – martwego.

Wieść ta wstrząsnęła mną do głębi. Jeszcze kilkanaście godzin wcześniej korespondowaliśmy w sprawie książki, której poświęcił swoje ostatnie tygodnie. Planowaliśmy premierę, omawialiśmy szczegóły edycji, dzieliliśmy się twórczym entuzjazmem. Ogarnęło mnie głębokie przygnębienie, poczucie straty, które wykraczało poza sferę literatury. Zmarł człowiek wyjątkowy – pisarz, myśliciel, duchowy towarzysz i przyjaciel.

Ponownie sprawdziłem historię naszej korespondencji i z niepokojem stwierdziłem, że moja wiadomość wysłana do Tadeusza Oszubskiego o godzinie 20:44 dnia 27 maja 2025 roku pozostała nieodczytana. Zweryfikowałem również reakcje pod postem zapowiadającym przedsprzedaż „Szeptów szatana”, opublikowanym tego samego dnia o godzinie 23:33 – autor nie zareagował na niego w żaden sposób.

Było to wyjątkowo nietypowe. Tadeusz Oszubski od zawsze aktywnie wspierał promocję swoich książek w mediach społecznościowych – regularnie komentował, udostępniał i okazywał wdzięczność za każdy post, który przygotowywałem w związku z jego twórczością.

Dopiero z perspektywy czasu uświadomiłem sobie, że już wtedy – nocą 27 maja 2025 r. – coś złego musiało się wydarzyć. To była chwila, w której świat stracił jego obecność, choć jeszcze tego nie wiedzieliśmy.

Po ostatnim kontakcie z Tadeuszem Oszubskim, jego przyjaciółka, redaktorka i współpracowniczka – Joanna Szmytkowska – zaniepokojona przedłużającym się brakiem odpowiedzi na wiadomości oraz powtarzającymi się nieodebranymi połączeniami telefonicznymi, podjęła decyzję o udaniu się do bydgoskiego mieszkania pisarza.

Po dotarciu na miejsce zastała zamknięte drzwi i brak jakiejkolwiek reakcji ze strony przyjaciela. Wobec utrzymującej się ciszy i niemożności nawiązania kontaktu udała się do mieszkania krewnej pisarza, gdzie jednak uzyskała informację, iż nikt z rodziny nie posiada klucza do jego lokalu.

Zaniepokojona sytuacją, Joanna Szmytkowska skontaktowała się telefonicznie z Małgorzatą Stawicką – współzałożycielką Fundacji Nasza tradycja-nasza przyszłość, w której Tadeusz Oszubski pełnił funkcję dyrektora kreatywnego oraz przewodniczącego rady nadzorczej. Po wspólnej analizie zaistniałych okoliczności obie panie uznały, że należy bezzwłocznie powiadomić odpowiednie służby.

Na miejsce przybyła jednostka policji wraz z zespołem straży pożarnej, która – po ocenie sytuacji – przystąpiła do siłowego otwarcia drzwi mieszkania. Po wejściu do środka odnaleziono ciało Tadeusza Oszubskiego.

Na miejsce wezwano prokuraturę w celu dokonania oględzin i podjęcia dalszych czynności przewidzianych w tego typu sytuacjach.

Joanna Szmytkowska wyjawiła mi, że 27 maja 2025 roku, o godzinie 19:30, Tadeusz Oszubski skontaktował się z nią, dzieląc się entuzjastycznie ostateczną wersją okładki „Szeptów Szatana”, którą otrzymał ode mnie pięć minut wcześniej – o godzinie 19:25.

„Szepty szatana” były dziełem, którym Tadeusz Oszubski żył do samego końca. W rozmowach wielokrotnie podkreślał, że publikacja ta musi być dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Wykazywał przy tym ogromne poczucie odpowiedzialności i wyraźny pośpiech. Pracował nad nią z niezwykłą precyzją, osobiście nadzorując moje prace edytorskie. Równolegle planował działania promocyjne, wyrażając gotowość do udziału w spotkaniach autorskich i aktywnego zaangażowania w kampanię towarzyszącą premierze.

Z dzisiejszej perspektywy „Szepty szatana” jawią się jako jego osobiste requiem – dzieło graniczne, napisane z poczuciem bliskości czegoś ostatecznego, a zarazem będące jego manifestem i hołdem oddanym Światłu. W wymiarze symbolicznym, ostatnia nieodczytana wiadomość z godziny 20:44 dnia 27 maja 2025 roku, brak reakcji na zapowiedź premiery oraz cisza, która zapadła tuż po przekazaniu plików do drukarni, zdają się dopełniać rytuału zamknięcia. Jakby wszystko, co miało zostać wypowiedziane, zostało już zapisane i ostatecznie dopracowane.

Z Tadeuszem Oszubskim łączyła mnie nie tylko współpraca wydawnicza, ale coś znacznie głębszego – wspólnota pasji, wyobraźni i duchowego poszukiwania. Nasze rozmowy nie dotyczyły jedynie literatury – sięgały dalej: ku temu, co ukryte, przemilczane, niedopowiedziane. Ku temu, co nadzmysłowe. Wspólnie poruszaliśmy się po obszarach, których granice nie wyznaczały ani gatunki literackie, ani konwencje – lecz intuicja, symbol i wiara, że Słowo może być narzędziem poznania innego porządku istnienia.

Zaufanie, którym mnie obdarzył, uważam za jedno z największych wyróżnień, jakie mogły mnie spotkać jako wydawcę, ale przede wszystkim – jako wielkiego wielbiciela jego prozy. Nasza wspólna podróż przez literackie otchłanie zakończyła się nagle, bezwzględną, raniącą ciszą, której nikt nie mógł przewidzieć. Ale „Szepty szatana” pozostały. To nie tylko zbiór minipowieści i esejów o walce sił dobra ze złem, a duchowe summarium, zwieńczenie wielkiej twórczej pracy polskiego Mistrza Pióra. Księga, w której zawarł wszystko to, co drżało pod powierzchnią jego pisarstwa przez dekady: niepokój, przenikliwość, mistyczną wrażliwość i głęboką świadomość istnienia zła – tego prawdziwego, nieraz ukrytego za maską zwyczajności.

„Szepty szatana” były jego ostatnią troską, ostatnim oddechem i ostatnią myślą. Książką, którą doprowadził do końca w noc, po której już nie odpowiedział. Dziełem, które przygotował, nie wiedząc, że stanie się jego requiem.

Panie Tadeuszu – byłeś i pozostajesz filarem moich pasji i naszej wspólnej miłości do literatury niezwykłej.

A Pana szepty – wciąż słyszę. Słyszę je w najgłębszych czeluściach serca.

Arkadiusz Siejda

31.05.2025 r.

Serdeczne podziękowania kieruję do Pani Joanny Szmytkowskiej za udostępnienie fotografii z uroczystości pogrzebowej Mistrza Literatury Grozy – Tadeusza Oszubskiego, w której – niestety – nie mogłem osobiście uczestniczyć.

Przyczyna śmierci Tadeusza Oszubskiego jest mi do dziś nieznana.

Footer

Informacje

  • Strona główna
  • Blog
  • Polityka prywatności
  • Kontakt

Wydawca Arkadiusz Siejda

ul. Sportowa 1/2
19-314 Kalinowo

Telefon: +48 506 585 513
E-mail: kontakt@arkadiuszsiejda.pl

Newsletter

Nie przegap żadnej nowości i odbierz ebooka w prezencie

Copyright © 2025 Arkadiusz Siejda · Wykonanie: Rafał Puka

  • Ta strona korzysta z plików cookies w celach statystycznych oraz funkcjonalnych. Podczas korzystania ze strony cookies będą zapisywane w pamięci Twojego urządzenia.Polityka prywatnosci